Na co dzień staramy się uciec od tak trudnego tematu jak przemoc w rodzinie. Myślenie: „To nie mój problem, mnie to nie dotyczy” to najgorsza rzecz, jaką można zrobić. Nie dość bowiem, że poprzez brak reakcji dajemy swoje przyzwolenie na krzywdę innych ludzi, to jeszcze odwracając się od pokrzywdzonych, sprawiamy, że wzrasta w nich poczucie bezradności i niemocy.
–Przemoc ma różne oblicza, ale zawsze poważne skutki. Największym problemem – czego często doświadczam w pracy – jest to, że osoby pokrzywdzone nie chcą, boją się bądź wstydzą się mówić otwarcie o przykrościach, które je spotykają. Powszechne wrażenie jest takie, że dotyczy to wyłącznie ludzi z marginesu społecznego, tzw. patologii, ale wbrew temu agresja, złość i przemoc mogą spotkać każdą i każdego. Dlatego wszelkie akcje i inicjatywy mające na celu przeciwdziałania takim zjawiskom i będące wsparciem dla tych, którzy w swoim życiu doświadczyli zła, są niezwykle potrzebne nie tylko, aby mówić, że na przemoc nigdy nie ma i nie będzie przyzwolenia, ale aby dodać odwagi do działania i reagowania – mówiła rok temu w rozmowie z „Imperium Kobiet” wicestarosta powiatu krapkowickiego Sabina Gorzkulla, która zaangażowała się w pierwszą edycję charytatywnego kalendarza na rzecz Fundacji A.R.T. PRZECIW PRZEMOCY wydawnictwa I.D.MEDIA.
W roku 2020 Ilona Adamska postanowiła zorganizować jego drugą edycję, zapraszając do współpracy kobiety biznesu. – Nasz kalendarz ma zwrócić uwagę na problem przemocy, który z racji pandemii i wyjątkowo trudnych warunków urósł do naprawdę olbrzymich rozmiarów. Ofiary zostały zamknięte pod jednym dachem ze swoimi oprawcami, a w wielu domach istniejące już wcześniej konflikty eskalowały. Poprzez akcję #stopprzemocy chcemy zakomunikować ludziom, że nie mogą pozostać obojętni na krzywdę innych. Chcemy również promować Fundację, która od lat wspiera potrzebujących. Nie tylko kobiety, ale również mężczyzn czy seniorów – mówi Ilona Adamska, pomysłodawczyni kalendarza.
– Przemoc można zatrzymać, ale trzeba wiedzieć, jak to zrobić. Od 2008 roku pomagamy osobom doświadczającym przemocy. Z ponad 20 000 godzin wsparcia specjalistów: psychologa, psychologa dziecięcego, pedagoga, terapeuty, prawnika, skorzystało około 1000 potrzebujących (dane na 2020 r.). Wiele ze spotkań, które odbywają się w Fundacji, ma taki sam początek: „Nie wiem, co mam zrobić…”. Ale przyjście do nas i powiedzenie o TYM, czego doświadczasz, może spowodować, że będziesz mieć wpływ na zakończenie twojej historii – mówi Agnieszka Tobota, prezes Fundacji A.R.T. Przeciw Przemocy.
Projekt kalendarza wsparło kilka kobiet biznesu. Na pytanie, dlaczego zdecydowały się wziąć udział w sesji zdjęciowej, odpowiedziały:
– Przemoc wobec kobiet to nadal temat tabu w Polsce. Nie da się ukryć, że takie akcje jak #MeToo czy Czarny Protest są wielkim wsparciem w upublicznianiu ograniczeń społecznych wobec praw kobiet, to nadal przemoc fizyczna i psychiczna należą do jednych z najbardziej dotkliwych aspektów łamania praw kobiet. Każda akcja społeczna, nawet najmniejsza, daje wydźwięk sprzeciwu wobec sytuacji kobiet w Polsce. Gdy więc otrzymałam propozycję upublicznienia swojego wizerunku na kalendarzu charytatywnym promującym kampanię społeczną STOP PRZEMOCY, nie wahałam się. Ta akcja ma właśnie na celu walkę z przemocą domową wobec kobiet. Temat jest dla mnie na tyle bliski i trudny, ponieważ w moim otoczeniu znam wiele kobiet, które takiej przemocy doświadczyły osobiście lub nadal jej doświadczają. W większości są to kobiety wykształcone i z dobrą pozycją finansową. Niestety, przez lata żyjąc ze swoimi oprawcami, mają zaniżone poczucie własnej wartości i są karmione strachem. Fundacja A.R.T. Przeciw Przemocy, inicjator całej akcji pomaga na co dzień takim kobietom, wspierając je zarówno prawnie, jak i mentalnie – mówi Renata Wozba.
Monika Makarewicz dodaje: – Zawsze byłam społecznicą, angażowałam się w akcje mające na celu coś dobrego. Nie potrafiłam obojętnie przejść obok biedy, krzywdy, niesprawiedliwości. Jesienią 2020 roku wzięłam udział w lokalnych akcjach na terenie mojego powiatu, od których na nowo zaczęła się moja przygoda z pomaganiem. Ale czy na pewno tylko PRZYGODA? Nie. To coś dużo więcej! Wtedy poczułam tę WIELKĄ MOC, którą daje pomaganie. Na koniec dnia zmęczenie nie miało znaczenia, liczyła się tylko radość, która wypełniła serce oraz szczęście ogarniające całe ciało i umysł. Gdy nasza mentorka Ilona Adamska ogłosiła możliwość udziału w tym szczytnym celu, bez wahania się zaangażowałam. Tematu przemocy na szczęście nie doświadczyłam, ale znam wiele kobiet, które to przeszły i potrafię sobie wyobrazić, z jakim koszmarem się zmagają. Mam także świadomość, że nasze państwo i władze niewiele czynią, by pomagać osobom poszkodowanym, cierpiącym, wymagającym fachowej pomocy. Dlatego też kobiety takie jak my powinny wziąć sprawy w swoje ręce i pomagać. Nie tylko w sensie finansowym, ale także mentalnym, psychologicznym; wesprzeć dobrym słowem, wysłuchać, zrozumieć.
Agnieszka Czajkowska Wendorff, psycholog i terapeuta, tak uzasadnia udział w kalendarzu wydawnictwa I.D.MEDIA: – Na co dzień pracuję z osobami, które doświadczyły przemocy albo były jej świadkiem. I wiem, że to traumatyczne doświadczenie pozostawia blizny na całe życie. Wzięłam udział w projekcie, by szerzyć świadomość społeczną, by przemoc nie pozostawała „sprawą rodziny, w którą nie należy się mieszać”. Należy, bo cierpi człowiek, który sam nie potrafi sobie pomóc. Chodzi o to, by reagować, gdy słyszysz krzyki za ścianą, a nie udawać, że to nic takiego. Wolę, by sąsiad miał pretensję, że się wtrącam „w nie swoje sprawy” niż mieć na sumieniu kobietę lub dziecko. Dzieci, one cierpią najbardziej! Po pierwsze, dlatego że obawiają się o życie własne oraz rodzica, który doświadcza przemocy. Po drugie, dlatego że rodzic, który powinien dawać poczucie bezpieczeństwa, jest agresorem. Przez to świat wydaje się nieprzewidywalny i zagrażający. Niestety sytuacja zamknięcia, w której się znaleźliśmy, sprawiła, że jest jeszcze więcej przemocy i trudniejszy dostęp do instytucji pomocowych. Ale jeśli będziemy reagować i mówić #stopprzemocy, to uniemożliwiamy bezkarne działanie sprawcom. Pamiętaj, że brak reakcji jest przyzwoleniem na przemoc.
Kinga Klitończyk już po raz drugi wsparła projekt kalendarzowy wymyślony przez Ilonę Adamską. Jak sama przyznaje: – Biorę udział już kolejny rok w akcji charytatywnej z kalendarzem, bo wierzę, że trzeba zrobić najpierw małe kroki, by wywołać efekt kuli śnieżnej. To niebywałe, jak spontanicznie potrafimy zebrać się z całej Polski, a nawet zagranicy, by przyjechać i zamanifestować swój sprzeciw wobec krzywdy, jaka spotyka w tzw. zaciszu domowym dzieci, kobiety, a nawet mężczyzn. Bo przemoc domowa ma różne oblicza i nie można podchodzić do niej stereotypowo. Dlatego ważne jest, by o niej mówić, by ośmielić tych, co cierpią, a powstrzymać oprawców. Bo nie robiąc nic, dajemy cichą zgodę na przemoc i zamiatamy temat pod dywan.
Małgorzata Wasilewska Mańkowska zdecydowała się na udział w projekcie po raz pierwszy. Jak wyjaśnia swoją decyzję? – Słuchając opowieści o przemocy fizycznej czy też psychicznej w rodzinie, jaką fundują im partnerzy, ojcowie czy mężowie, zadaję sobie pytanie, dlaczego tego nie przerwą, nie odejdą? Powody są różne. Boją się, że sobie nie poradzą, że są do niczego. Zagubione, zastraszone. Żyją w strachu, bo nie mają odwagi, by zrobić pierwszy krok. Udział w sesji do charytatywnego kalendarza Stop Przemocy na rzecz Fundacji A.R.T. to moja mała cegiełka do lepszego jutra dla tych osób. Fundacja wraz ze sztabem ludzi, którzy mają wielkie serca, wspiera psychiczne, daje poczucie bezpieczeństwa, szansę na nowe życie dla wielu rodzin i kobiet, dlatego warto pomagać.
Agnieszka Zydroń, znana coach i mentorka kobiet, mówi wprost: – Przyjęłam zaproszenie do wsparcia tego ogólnopolskiego projektu, ponieważ jestem przeciwna przemocy, agresji, zabijaniu. Przemoc jest dla mnie tematem szerokim: wobec słabszych, wobec dzieci, wobec kobiet, wobec zwierząt, ale także oczywiście wobec mężczyzn. Świat potrzebuje dialogu, mądrej rozmowy, wysłuchania, a nie słyszenia, zobaczenia człowieka po drugiej stronie, choćby miał inne zdanie, inne poglądy, inną płeć. Mądry dialog, szacunek, choć tak trudne, są tak konieczne w obecnych czasach. Nie trzeba być znanym, brać udziału w dużych kampaniach – każdy może stać się ambasadorem dialogu i zrozumienia w swoim otoczeniu. Wystarczy zamiast krzyku i narzucania swojej woli siłą – porozmawiać, wytłumaczyć, poszukać kompromisu. Zamiast bić i karać dziecko – zobaczyć jego uczucia, sytuację, postawić się na jego miejscu, zapytać, co jest dla niego trudne i co wspólnie możemy zmienić. Zamiast wyrzucać psa do lasu – z miłością poszukać mu domu, a najlepiej nauczyć dzieci, że zwierzęta czują, myślą i nie są chwilową zabawką. Zamiast podnosić rękę na kobietę, pomyśleć, dlaczego czuje się zagrożony jej zachowaniem, pobiegać, poćwiczyć i przyjść do dialogu, a nie do zastraszania. Zamiast manipulować i poniżać mężczyznę, jeżeli jest słabszy – wspomóc go także i spróbować zrozumieć. Zamiast zabijać – chronić każde stworzenie, każde życie. Każdy z nas może tworzyć świat wolny od przemocy – od nas się to zaczyna i na nas kończy.
Żaneta Wiśniewska-Poreda otwarcie przyznaje: – Osobiste doświadczenia otworzyły mnie na ten temat. Pozwoliły zgłębić to jakże dotychczas dla mnie obce zjawisko, utożsamiane tylko z obrażeniami fizycznymi. Przecież przemoc to nie tylko oddziaływanie sprawcy na nasze ciało, to też coś znacznie gorszego. To ingerowanie słowem, zachowaniem, gestem w poczucie naszej wartości, umniejszanie naszej pracy, naszym kompetencjom, wykształceniu. Przemoc to ingerowanie w nasze poczucie bezpieczeństwa, to kontrolowanie sprawdzanie i ograniczanie naszych działań, szerzenie poczucia zagrożenia, szantaż zarówno emocjonalny, jak i finansowy. Chcę, by kobiety potrafiły nazwać tę sytuację, w której się znalazły, i zawalczyły o siebie – wzięły życie w swoje ręce. Właśnie uświadomienie mojemu otoczeniu, jak ważne jest w życiu zawalczyć o sobie, swoją wartość, wolność i pewnego rodzaju niezależność stało się motorem napędowym moich codziennych działań, jak i tym samym skłoniły do wzięcia udziału w kampanii społecznej #stoprzemocy.
Spraw zatem, by kalendarz #STOPPRZEMOCY autorstwa Olgi Deptuły, zawisł na ścianie w twojej pracy czy domu. Ofiarujesz w ten sposób coś bezcennego – wsparcie i energię, które pomogą osobom znajdującym się w trudnej życiowej sytuacji przerwać krąg złych zdarzeń!
Jeśli jesteś ofiarą przemocy fizycznej lub psychicznej, zadzwoń pod numer +48 885 55 22 22.
Więcej o Fundacji na: https://fundacjaart.pl/
*** Dziękujemy za wsparcie projektu drukarni MM Limanowa oraz firmie Lions Estate.
Kalendarz do nabycia na stronie www.ikmag.pl/sklep