Jak sobie radzić z agresją słowną w szkole?

Agresja może być następstwem niezaspokojenia jednych z podstawowych potrzeb człowieka: miłości i bezpieczeństwa. Przeżywanie uczuć i emocji jest naturalną reakcją na to, co dzieje się w kontaktach z innymi, jest też źródłem wielu nieporozumień. Mamy i my dorośli, i dzieci ogromne kłopoty z okazywaniem sobie uczuć i nazywaniem ich. Niewyrażone uczucia powodują, że żyje się w dużym napięciu i często reaguje agresją. Tworzą się wtedy bariery w kontaktach z innymi. Agresja rodzi się wtedy, gdy u dzieci nie są zaspokojone potrzeby bycia wartościowym i akceptowanym w swojej grupie. Jeśli te potrzeby nie są spełnione dzieci wchodzą na drogę agresji. Stają się wtedy wybuchowe, napastliwe fizycznie w stosunku do innych, napastliwe słownie(używają krzyku, gróźb, przekleństw, są kłótliwe) oraz napastliwe pośrednio (niszczą cudzą własność, obmawiają, mają ataki złości, krzyku, trzaskają drzwiami, tupią nogami). Często agresja wyrażana jest w postaci negatywizmu np. odmowie wykonania czegoś, podejrzliwości, drażliwości, czyli wyrażaniu uczuć negatywnych bez wyraźnej przyczyny.

Ostatnio jednak dostrzeżono w szkołach dość nasiloną agresję słowną. Wyraża się ona poprzez obrażanie, straszenie, grożenie, wyśmiewanie, plotki, szantaż, przezywanie. Niekiedy wydaje się, że tego rodzaju zachowania są powszechne wśród dzieci i młodzieży i uważa się je za normalne. Jednak po bliższej analizie pedagodzy doszli do wniosku, że mamy do czynienia z agresją wyrażaną poprzez słowa.

W tej sytuacji nauczyciele, pedagodzy szkolni i psychologowie stoją przed ważnym zadaniem. Mianowicie pojawia się potrzeba, by nieukształtowaną jeszcze w pełni, a zarazem bardzo wrażliwą sferę duchową młodych ludzi poddawać moralnemu treningowi. Jak wynika z ankiet, większość wulgarnych zachowań przypisuje się złemu wpływowi środowiska szkolnego. A nawet postuluje się, aby naganne zachowania podlegały karaniu.

Zwrot ku młodemu człowiekowi, ukazywanie mu prawidłowych wzorów i wartości zaczerpniętych z bogatego dorobku pedagogiki miłości i serca może uchronić wielu młodych przed szerzącą się demoralizacją. Młody człowiek musi być włączony w proces zmian, które powinny mieć pozytywny, a nie – jak dotąd – dający się zauważyć negatywny wpływ na kształtowanie osobowości młodych ludzi oraz rosnącą niepokojąco skalę wulgaryzacji i agresji słownej. Podjęcie takiego działania być może staje się bezwzględną koniecznością w dobie transformacji systemowej państwa.

Niepokojące zjawisko wulgarności wśród młodzieży, trzeba w to wierzyć, można zminimalizować przez ciągłą pracę z młodzieżą, prawidłowe zagospodarowanie jej wolnego czasu i rozbudzanie zainteresowań kształtujących zachowanie zgodne z przyjętymi normami, wartościami i ideałami. Przede wszystkim jednak pedagodzy, zwłaszcza dyżurując podczas przerw, powinni zwracać uwagę na zachowania słowne młodzieży i nie przechodzić obojętnie obok dzieci używających niecenzuralnych słów i obrażających się nawzajem. Powinni także otwarcie mówić o tym problemie podczas lekcji tzw. godzin wychowawczych, by uświadomić dzieciom i młodzieży, iż wulgaryzmy i wyzwiska nie są przejawem ich dorosłości, lecz świadczą o ich wewnętrznych potrzebach i braku ich zaspokojenia. To chwalebne zadanie dla nauczycieli, wychowawców, pedagogów szkolnych i psychologów. Muszą oni pokazać dzieciom metody zastępowania słownej agresji poprzez np. trening „głośnego myślenia”, który pomaga nazwać emocje i wyrazić je we właściwy sposób. Kolejne zadania dla nauczycieli to rozwijanie u dzieci empatii – zdolności jednostki do rozumienia uczuć i myśli drugiej osoby oraz modyfikacje postaw rodzicielskich – uczenie rodziców prawidłowej komunikacji ze swoimi dziećmi, choćby przez krótkie pogadanki przy okazji zebrań z rodzicami.

Katarzyna Supranowicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zamknij
tiktok
x